Wieczorny obchód Borkowa

Rzadko tu bywam, kiedy powoli zapada zmrok. Zdecydowanie za rzadko. Nastrój wieczornego spokoju w tej głuszy jest magiczny, a ogród chyba wygląda zupełnie inaczej. Po pracowitym dniu odpoczywałam sobie na moim ulubionym ganku, ale kiedy zobaczyłam, jak wyglądają rozmaite miejsca w ogrodzie, ruszyłam z aparatem, by chociaż trochę to uwiecznić. 

No to zapraszam na ten wieczorny obchód :-)
















 A potem spałam 12 godzin ;-)

 

Komentarze

  1. To trzeba częściej zostawać na noc, widać dobre , spalne energie w Borkowie panują. A może zmęczenie ogrodowymi pracami też zadziałało. Swiatło wieczorne wydobyło piękno Twoich aranżacji. Najbardziej spodobała mi się wieczorna sadzawka... pewnie się napawasz swoim rajem na ziemi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za to 'piękno moich aranżacji'! Przyznam uczciwie, że jestem bardzo dumna z mojego ogrodowego planu. I tak, kiedy wreszcie mogę spokojnie posiedzieć i patrzeć na to moje królestwo, to jestem przeszczęśliwa.
      Nocować mogę do woli, do końca sierpnia, tylko nie zawsze mam nastrój na noce w głuszy.
      Sadzawka, a raczej jednak staw, wieczorem wyglądała wręcz groźnie. Woda była taka czarna.
      Byłam, widziałam, cudnie że znowu są relacje ogrodowe.

      Usuń
  2. Jestem oczarowana, dobrze że spacerkiem obeszłaś królestwo i je pokazałaś. Wspaniale, klimacik boski, domek cudny. Podziwiam cię bardzo, pracy tu nie brak, a jednak jest spójnie, sielsko, no i oczywiście bogactwo roślinne:). A co do groźnego wyglądu, u siebie mam cykora o zmroku iść w ogród, wszystko wielkie , w ciemności las ciut straszy;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pracy jak sama wiesz w ogrodzie zawsze multum, ale jak się to lubi, to sama przyjemność. Ja czasem też się boję, szczególnie w nocy, jak mi się lampy zapalają. Mają czujnik ruchu, coś tam chodzi, ale jak dotąd głownie dzikie koty, pewnie inne zwierzęta. Oby tak dalej.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że to tylko dzikie zwierzątka:). A ja się przyznam, że ostatnio ogród pod przymusem, ucieka mi przyjemność, coś mi się odmieniło chyba, może z nadmiaru pracy;).

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Też na to liczę, byle nie były zbyt dzikie ;-))))
      Ogrodowe kryzysy ma każdy, jak ze wszystkim. Za jakiś czas zapał wróci i nowa motywacja. Czego Ci życzę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty