Staw i rabatki

Staw dzisiaj był najważniejszy, bo przecież księżniczkę miałam do posadzenia ;-) Trochę się naczekała, bo staw zarósł rogatkiem i liliami też. Rogatka wyrwałam niemal w całości, liliom usunęłam żółknące liście, albo ich nadmiar. Przycięłam wierzby, trawy a na koniec posadziłam nową lilię. 










 

Na rabatkach kolorowo. Nowy liliowiec 'Norton Orange'






Werbena sztywna zaczyna kwitnienie.


Tojeść krwista bagienna i biała.


Pod gankiem kolorowy busz.
 




Tardiva kwitnie, malutka jeszcze, ale to jej trzeci tydzień u mnie.

Nastrój po dzisiejszej wizycie mam zdecydowanie lepszy. Ogród odżywa po potopach, a ja wkrótce będę miała wakacje i mnóstwo czasu, by trochę okiełznać trawiasty busz. Trochę, bo jednak Borków to łąkowy ogród i nigdy nie miał być 'grzeczniutki' ;-)


Komentarze

  1. Pozdrawiam z Białowieży! zachwycam się się i zachwycam liliami wodnymi! widzę, że już czarna księżniczka zajęła swoje miejsce, ciekawa jestem jak się będzie rozrastać. Śliczne są lilie białe, jakby bardziej gwiaździste. No...pięknie!
    Upał dalej szaleje...wczoraj miejscami do 34 stopni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że na wyprawie do puszczy znajdujesz czas, by zajrzeć do mnie! Też jestem ciekawa, czy się rozrośnie tak jak pozostałe. Ta gwiaździsta to 'Rosennymphe'. Jakoś rzadziej robię jej zdjęcia, bo rośnie pod wierzbami, najpierw jest różowa, potem biała, najpierw kulista potem płaska ;-) W sumie mam teraz 4 odmiany i więcej nie zmieszczę, staw za mały.
      Może w puszczy ten upał znośniejszy?
      Ja dzisiaj na egzaminach dyplomowych, 8 godzin w sali wykładowej bez klimatyzacji :-(

      Usuń
    2. Wzięłam laptop i budząc się o 5 rano trochę żeglowałam po internecie. A Twój ogród lubię oglądać. 5 dni i 5 dni bardzo wysokich temperatur, tylko zagłębiając się w leśnie gąszcze spadała do jakiś 28 stopni, ale było bardzo parno. Oprócz upału były komary i gzy! kąsiły niemiłosiernie.
      Mimo tego było pięknie i z dużą ilością wrażeń. JUż jestem w Warszawie.
      Wspolczuję...8 godzin!

      Ale wracam do stawu..jest bardzo piękny.

      Usuń
    3. No tak, w tej pogodzie gryzie wszystko niemiłosiernie.
      Ja jestem w bąblach od szyi po kolana i podejrzewając sinice pojechałam po pracy na SOR na Lindleya, tam Klinika dermatologiczna. Czekałam 2 godziny, po czym pan od Triage popatrzył na mnie i zdiagnozował: tak to trzeba pilnie zobaczyć, proszę pojechać na Banacha :-( A tu Polska właśnie.
      Obrony cudne, jedna z grafikami samochodów i animowanymi silnikami po prostu poezja!
      Czekam, czekam, wyczekuję relacji. Pisz, brakuje tych Twoich opowieści.

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że na Banacha pojedziesz. A dlaczego akurat na Banacha?
      Masz ciekawą pracę, z opisu prac wynika.
      O mam tyle zdjęć i miejsc widzianych, że ręce opadają. Kiedyś może będę miała czas. Właśnie wróciłam z warszawskiej Pragi, przedeptaliśmy ją dosyć dobrze. Centrum Konesera niesamowite...jaki piękne galerie sztuki, jakie jedzonko!! ale padam na twarz , zaraz zalegnę, a mój brat jest nie do zdarcia, jutro jedziemy do Bankiera, na wieś mazowiecką. Bankier to ten najmłodszy. Ja się zwię Papyna lub Sisi.
      Czy jesteś w Borkowie?
      Pozdrawiam...

      Usuń
    5. Nie wiem, nie pojechałam, nie lubię lekarzy,
      Nie miałam braci, nie jestem w Borkowie.
      Za to lubię moją pracę i moje życie, takie jakie jest, bo tak je sobie zaplanowałam.

      Usuń
    6. Dzisiaj jest równie gorąco jak w poprzednie dni, więc dobrze, że nie jesteś w Borkowie, jutro ma być wręcz mroźnie bo 23 stopnie...hurra!
      Oczywiście, że każdy ma takie życie jakie chce...no dobrze , może nie każdy...prawie każdy. Ja może bym coś zmieniła, ale rozsadek mną kieruje...niestety albo stety.

      Usuń
    7. Jesteśmy Panami naszego losu, dopóki już nie jesteśmy - przez kilka dni zastanawiałam się, czy jeszcze dam radę... no marnie było :-(

      Usuń
    8. Mam nadzieję, że już dobrze. Leczyć się u nas, to koszmar.
      ...a lilie cudne, ten staw masz taki na bogato:)

      Usuń
    9. Tak już nawet śladu nie ma, ale było paskudnie.
      Lilie mi rosną rewelacyjnie, to staw wygląda ciekawie. Świetne sadzonki.

      Usuń
  2. Wszystkie lilie są piękne; oryginalne są te żółte, może dlatego, że rzadziej je w takim kolorze widuję. A księżniczka jest bez porównania intensywniejsza od poprzedniczki; zobaczymy, co z niej się rozwinie :-)
    Czy czujesz się lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilie szaleją, im woda w stawie nie szkodzi ;-)
      Liście czarnej coraz bardziej bujne, a ja omijam staw z daleka, chociaż teraz nie ma w nim ani śladu glonów. W czwartek była tam żółty kożuszek z pianą :-( No ale nigdy wcześniej te stawowe glony nic mi nie zrobiły. Chyba to kwestia temperatur, albo co?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty