Malva moschata
Ten ślaz piżmowy to mój bohater dnia dzisiaj. Pięknie się rozrasta.
U słoneczniczka 'Loraine sunshine' nie wiem, co podoba mi się bardziej - liście, czy kwiaty ;-)
Dzisiaj głównie porządki jednak, a nie podziwianie kwiatków. Ciąg dalszy koszenia - tym razem kosiarką i cięcia nożycami. Zakątek pod brzozami ogarnięty.
A tu w rogu na płocie chmiel samosiejka. Bardzo mi tu pasuje.
I tak kolejny ogrodowy dzień minął, a od jutra sporo pracy w pracy. W czwartek za to, mam mieć berberysy ottawskie. Długo ich szukałam. Są wielkie. Mają być z tyłu, za obecnymi berberysami, jako tło. Jak je posadzę berberysowa będzie skończona.
A ja sobie wybrałam za bohatera dzisiejszego postu słoneczniczka! jaki on śliczny! te liście sa bardzo dekoracyjne, pięknie się musi komponować z resztą roślinek na grządce.
OdpowiedzUsuńKącik brzozowy też mi się podoba. I chmiel, który bez specjalnego wysiłku ogrodniczego oplata wszystko hojnie.
A za oknem deszczy, mogę sobie poleniuchować, nie muszę pędzić w świat!
Słoneczniczka widać obok ślazu.
UsuńDziękuję za wizytę i komentarz. Miło mi, że Ci się u mnie podoba. Mój syn też lubi brzozowy kącik, tylko nie pisze tutaj, a w mailach. Te brzozy posadziłam ja i były cieniutkie jak palec. Fajne uczucie patrzeć na własne drzewa.
OdpowiedzUsuńMalowniczo kontrastują te brzozowe pnie z paprociowym łanem. A piękny ślaz przypomina mi ogród z dzieciństwa, gdzie obok siebie rósł właśnie jakiś ślaz i cykoria podróżnik - jedno i drugie z subtelnymi kwiatami o pastelowych kolorach.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cykoria podróżnik tutaj nie rośnie, a szkoda, bo bardzo jest ładna. Chyba woli suche miejsca. Malw mam teraz kilka odmian, bo obok tych łąkowych, mam teraz te posadzone. Ich kwiaty są podobne, tylko każda ma inny pokrój.
Usuń