Burza nad Bobrowym.

 Była zapowiadana i przyszła po południu. Zapowiadało się groźnie.




 

Ale na szczęście poza kilkoma grzmotami skończyło się na dobrym deszczu.       Oj, był już potrzebny. Teraz nadal pada, ale tylko leciutko i przelotnie. Ogród odpoczywa i ja też.

W środę wyprawa po nowe narzędzia rolnicze, a w weekend nowe aranżacje ogrodowe. 


Komentarze

  1. To tak jak w Warszawie, niebo koloru ołowiu, groźne...i rzęsisty ale krótki deszcz. Dobry deszcz.
    Ołowiowe niebo jest bardzo fotogeniczne.
    Więc następna noc w Borkowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjawiska pogodowe kuszą do sięgnięcia po aparat - zachody słońca, tęcza, chmury, burza - niebo bywa wtedy niesamowicie piękne. Tylko wbrew pozorom, to bardzo trudne zdjęcia i najczęściej nie oddają urody tych zjawisk. Te moje to takie szybkie z komórki, bo zapasu baterii nie miałam.
      Już w warszawskim domu, pogryziona niemiłosiernie, korzystam z szarego dnia i robię domowe porządki.

      Usuń
    2. Masz jakiś sposób na komary Krysiu? No ja wszystkie testowałam i nic. U mnie raz była taka nawałnica, że moją dumę- anabelki w donicy\ach połamała i położyła. Wczoraj za to popadało ładnie, ogród umyty, rankiem ubiłam kilka golasów. Ślimaki zżarły mi wszystkie odmianowe jeżówki. Ubogo mam w tym roku z żurawkami.
      Teraz te zawirowania pogodowe są straszne, jak dostaję ostrzeżenia to mam obawy, co może być i nie chodzi tu o ogród, ten w kolejnym sezonie odrośnie.

      Usuń
    3. Nie mam sposobu i chyba nikt nie ma. Żrą niemiłosiernie. Wytrzymuję jakiś czas, potem gnam pod mój ogrodowy prysznic i pod wodą rozmasowuje pogryzione miejsca. Po kilku minutach swędzenie przechodzi. I tak w kółko, aż nie daję rady i uciekam do domu.
      Ja też boję się tych pogodowych wariactw, oglądam z przerażeniem zdjęcia z kraju i ze świata. Ile ludzkich tragedii z powodu powodzi.
      Ja nie mam na razie wielkich strat, trochę bylin mi padło po zalaniu, ale inne za to dorodnie rosną, bo podlane.

      Usuń
    4. Czyli walka z komarami, jak u mnie;). Tak...zawirowania pogodowe straszne, na razie mnie omija, raptem zbiło mi hortensje przy domu. Mam jeszcze w pamięci i na fotach obrazy powodzi z 97r., to był koszmar. Żal mi wszystkich, co ucierpieli.

      Usuń
    5. Wiem, przeżyłaś straszny czas. Oby nigdy nic podobnego się już nie wydarzyło.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty