Tylko staw

Zwykle pokazuję jedynie jakieś pojedyncze obrazki ze stawem, a biorąc pod uwagę, ile pracy kosztuje mnie utrzymanie tego niewielkiego zbiorniczka wodnego, powinnam pokazać go lepiej.

No to dzisiaj - przynajmniej w tym wpisie - Tylko Staw. Bez komentarza, bo w sumie wszystko widać na zdjęciach.













Dodam jednak, że jest to staw naturalny, wykopany przeze mnie (koparką z i firmą ;-), nie ma żadnej folii, rośliny poza liliami są 'kopane' z okolicznych stawów, jak pałka np. czy trawy. Brzegi są obsadzane stopniowo sadźcami, trojeścią krwistą w odmianach, irysami. Niekoszone brzegi zarastają wiązówką, kuklikami, trzciną, etc.

I jeszcze nie na temat ;-)

Szarutek zaliczył pierwszy tysiąc, to dzisiaj 160 na liczniku, ale tylko w bardzo bezpiecznym odcinku autostrady. Oj, ale fajny mam transport do Borkowa ;-))))

 

Komentarze

  1. Jestem zachwycona, czego nie widać, ale jestem!!! magia! ile lat rosna Ci te lilie wodne, masz ich bardzo dużo...u brata jakoś nie rozpanoszyły sie za bardzo a tak nam się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mam nadzieję zobaczyć ! Zapraszam.
      Ile pracy wkładam w ten staw, to tylko ja wiem, bo tego też nie widać. Z liliami w ogóle nie mam problemu, wsadzam i rosną. Pierwsze zasadziłam chyba w 2015, potem dosadzałam kolejne. Polecam zakupy w Sadzawce - mają zdrowe i dorodne sadzonki. Wiele zależy od sadzonek. Moje rosną w gruncie, bez koszyków, w bardzo żyznym podłożu, nie mam ryb, mam setki żab.

      Usuń
    2. Dziekuję, kiedyś zobaczę Twój świat borkowy. A ja z tych co to się zachwyca hałaśliwie.
      Staw jest naprawdę malowniczy.
      Brata lilie są w koszykach, mają dwa lata, ja bym je wyzwoliła, jego staw w tej chwili ma około 2 m głębokości, tylko jedna lilia wyprowadziła liście na powierzchnię.
      Kiedyś miał setki żab, w tym roku nie ma ani jednej, podejrzewamy, że to sprawka zaskrońców, których w tamtym roku było tyle, że czasem staw wyglądał jak bajoro rodem z horroru.
      W rym roku widzieliśmy tylko dwa, malutkie.
      Sklep Sadzawkę pooglądałam. podejrzewam, ze mój braciszek zwariuje kiedy tam zajrzy, rozumiem, ze to sklep tylko internetowy.
      Zepsuł mi się aparat fotograficzny!!!!!!!!!!! oszaleję! W poniedziałek lecę do mego sklepu fotograficznego, gdzie jest specjalista od takich katastrof, mam nadzieję, że zaradzi....
      Jeszcze raz! staw masz cudowny!

      Usuń
    3. Aaaa...w "sadzawce" widzę hiacynty wodne, w Europie zakazane bo inwazyjne..to najpiękniejsza inwazja jaką można sobie wyobrazić..widziałam ją na stawkach w Andach wenezuelskich, całe powierzchnie pokryte jasnymi fioletowymi kwiatami...

      Usuń
    4. Mój staw był zaprojektowany tak, że tylko środkowa część jest głęboka, ok. 2 m właśnie. Ku brzegom jest coraz płycej, tak by były kolejne strefy dla roślin. Moje lilie to te raczej ze strefy przybrzeżnej, ale są odmiany - np. grążel, który może rosnąć bardzo głęboko, do kilku metrów.
      Sadzawka jest tylko internetowa, jest sklep Ogrody wodne, ale oni tylko hurtowo.
      Zaskrońce? U mnie nie widzałam nigdy żadnego. Ciekawe skąd się biorą.
      Uszkodzony aparat przy Twojej pasji fotograficznej to nieciekawa sprawa. Oby dał się naprawić.
      Dziękuję wielce za pochwały dla stawu. Kiedyś - co często cytuję - znajoma ogrodniczka napisała, że staw to droga przez mękę ;-) Coś w tym jest, utrzymanie naturalnego stawu w jakich takich ryzach wymaga rzeczywiście ciągłej pracy, czyszczenia, usuwania roślin, a u mnie bezustannej walki z glonami. No ale jak zawsze, coś za coś.

      Usuń
    5. Nawet nie wiedziałam, że są zabronione, ale one chyba u nas nie zimują, ja też czasem myślę sobie, że niektóre inwazje są fajne ;-))))

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty