I znowu woda wysoko :-(
Znowu mam wodny świat w Borkowie. To nie jest to co lubię, bo zbyt dużo wody i giną niestety rośliny, nawet te wodolubne. Dzisiaj 2 olsze odkryłam chore i raczej koniec z nimi. Brzoza papierowa ma dziwne liście, za to irgi odrastają i innych strat nie zanotowałam.
Praca dzisiaj w ogrodzie była jednak trudna. Ciągle dzwonił telefon, bo wczoraj poszło ogłoszenie o sprzedaży Młocin. Noc nieprzespana, strasznie się zmagam z tą decyzją, ale będę konsekwentna. Takie jest życie i czasem nie ma wyboru, jak umieć coś zamknąć. Opinie o ogródeczku od chętnych do zakupu NATYCHMIAST dają mi ogromną satysfakcję - zachwytom końca nie ma. Są też obietnice, że nie zmarnują mojej pracy. Mam wybór, to mam nadzieję wybiorę godną następczynię/następcę.
A w Borkowie woda...
Smotrawa ma piękne liście i niestety ślimaki już są.
Tawuły Van Houtte'a jeszcze nie kwitną, ale barwa przyrostów jest cudnie kolorowa.
Pewnie byłoby więcej zdjęć, ale baterie w moim Finepixie zdechły, zatem tylko widoczek po całości na koniec.
Coraz ładniej w Borkowie, czekam na rutewkę, mam wrażenie, że będzie spektakularna.
OdpowiedzUsuńkolor widy w rzejach jak herbata często bywa spotykany w Wenezueli i tam się twierdzi, że to jest gnijąca w wodzie roślinność, nie uważa się tego za zanieczyszczenie, nieraz kąpałam się w takich rzekach.
Te Twoje cieki wodne porastają lilie wodne..kwitną? będa śłicznie wyglądały.
Adios Młocinom.. chyba dobrze, będziesz miałą wiecej czasu dla Borkowa
Nigdy takiego koloru nie było, ale to może być kwestia liści wierzby, która od roku jest bardzo duża. Potem kamienie są czerwonawe. Lilie wodne są na całym niemal stawie, zresztą widać je na pierwszym zdjęciu. Mam różowe, białe, żółte, czekam na czarną. Czarna księżniczka jeszcze nie kwitła, ale liście są, posadziłam ją w ubiegłym roku.
UsuńTo adios będzie super, jak będzie po. Jak już przez to przejdę, oddam klucze, zacznę zapominać. Na razie trochę cierpię i się szarpię sama ze sobą.
Dziękuję, że znalazłaś czas, gości masz przecie, przyjęcia, pewnie długie Polaków (?) rozmowy.
Zajrzałam na czarną lilię wodną..cudo! nie wiedziałam, ze istnieje, będę musiała o niej powiedzieć bratu, ma na stawku rózowa i żółtą...takiej nie widział!
UsuńMoże poczekajcie, czy zakwitnie ;-) Może to tylko opowieść hodowcy ;-))))) Sadzawka to super sklep, zatem żartuję, ale sama ogromnie wyczekuję co się wydarzy z tą lilią w tym roku.
UsuńOsobiście mam uraz do wody, po powodzi. Ale te strumyki u ciebie mnie zachwycają. Na roślinach wodnych kompletnie się nie znam, wiadomo dlaczego;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachwyt nad strumykami, mnie się też podobają, byle tylko nie bylo tej wody więcej. Uraz do wody po powodzi rozumiem jak najbardziej. To był kataklizm.
UsuńJa wykopałam staw i porobiłam te sztuczne cieki wodne by odprowadzić wodę z łąki. A jak jest staw, to muszą być wodne rośliny. Wciąż dosadzam, ale królują lilie wodne. W szczycie sezonu widok jest niesamowity.
Fajnie w nim nogi zmęczone można pomoczyć:). Mnóstwo pracy z tym było. Czekam na pokaz lilii wodnych:)
UsuńPraca przy stawie jest non stop. Ale warto.
UsuńMam takie wrażenie, że w ogrodzie chodzi najbardziej o tę pracę, a nie leżakowanie i podziwianie, ja to chyba max 15 minut wytrzymam na nic nie robieniu;)
UsuńPodobnie. Robię sobie przerwy na picie wody, złapanie oddechu i z powrotem. Trzeba lubić ciężką, fizyczną pracę w ogrodzie, bo inaczej nie warto nawet o ogrodzie myśleć. Nie ma ogrodów bezobsługowych, jak niektórzy myślą. No chyba że ma się ogrodnika, a ogród służy do spacerów i siedzenia w altanie ;-))
Usuń