Borków, Bobrowy Borków to wiejski ogród z całkiem już długą historią. Zaczęła się w 2014 roku. Opisałam te początki i żmudne poszukiwanie mojej ogrodowej drogi w poprzednim blogu, Bobrowy Borków 2014-2020. W 2020 zaczęłam nowy etap, który trwa nadal, a ten blog, to po prostu dalsza kronika moich zmagań z łąkowym ogrodem.
Lubię rozwiązywać zagadki, a tych roślin łąkowo - murawowych aż tak nie znam. Z pewnością jest to roślina z rodziny kapustowatych. Liście łodygowe wskazują, że nie jest to ani rzeżucha, ani tasznik. Pomyślałam także o taszniku, bo sądziłam, że na zdjęciu są widoczne długie szypułki z tworzącymi się łuszczynkami; są to jednak długie łuszczyny (wyraźnie widać je na zdjęciach z motylem). Może jest to więc rzodkiewnik pospolity? Ładne zdjęcia tej rośliny są na blogu https://chwastowisko.wordpress.com/category/kwiaty-biale/rzodkiewnik-pospolity/
OdpowiedzUsuńA na zdjęciach w Wiki widać wyraźnie lancetowate, owłosione liście łodygowe, jak u Twojej rośliny: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BCucha_%C5%82%C4%85kowa
Halinko, wielkie podziękowanie za wytrwałe poszukiwanie odpowiedzi. Po obejrzeniu zdjęć rzodkiewnika sądzę, że to jest właśnie ta roślina. Jest jednak coś jeszcze - ta sama roślina w zależności od miejsca w którym wyrosła, wygląda nieco inaczej. Np. ta rozeta liściowa przy ziemi jest czasem bardzo gęsta z liśćmi ząbkowanymi, a czasem gładka i złożona tylko z kilku listków. Łodyga i kwiat takie same. Niby chwast, a ile radości ;-)))
UsuńOjej , ale zagadka! motyl to rusałka kratkowiec i myślalam, że czytając o nim i gdzie lubi przysiadywać dowiem się co to za roślinka, ale nie dowiedziałam się. Moze to rzeczywiście rzodkiewnik albo podobnie wyglądajaca gęsiówka piaskowa?
OdpowiedzUsuńA motyl udał Ci się nad wyraz. Śłiczny i taki nowiutki!
A teraz przeczytałam, że rzodkiewnik czasem nazywa się gęsiówką!!? trzeba będzie kupić sobie odpowiednią książeczkę...
Ale jak miło rozwiązywać takie zagadki w doborowym towarzystwie! I bardzo dziękuję za identyfikację motylka. Miałam dzisiaj poszukać, bo oczywiście nie mam o motylach pojęcia. Śliczny jest.
UsuńMoje chwaściki sprawiają kłopot tylko przy identyfikacji, bo w naturze u mnie tylko zdobią.
Ja już nie kupuję książeczek, całkowicie jestem internetowa.
Poczytałam o tej rusałce i już wiem, co miałaś na myśli, pisząc, że on taki świeżutki ;-) To jego wiosenne wcielenie, potem jest mniej ładny. Ta letnia wersja w szarości już tak atrakcyjna nie jest. Wiem te skąd on u mnie. Kocha pokrzywy, których u mnie aż za dużo. No ale dzięki pokrzywom motyli mam mnóstwo. Coś za coś.
UsuńOjej, nie ma za co :-) Poczytałam trochę o roślinach należących do rodzaju rzodkiewnik rosnących w Polsce. Wcześniej zaliczano do niego 2 gatunki, potem dodano jeszcze 4 należące wcześniej do rodzaju rzeżusznik i te nazwy im pozostawiono; należy tu m.in rzeżusznik piaskowy nazywany inaczej, wspomnianą przez Grażynę, gęsiówką. Analizowano dane molekularne i jeszcze w 1999 r. była szeroka dyskusja, co do tego rodzaju zaliczyć, a co nie. Niezła historia! W każdym razie jakiś to rzodkiewnik z pewnością jest, a skoro i fachowcy w tym temacie się gubią, to nie ma co przeżywać :-)
OdpowiedzUsuńA odnośnie liści:"Odziomkowe w rozetce gęsto owłosione, łopatkowate lub jajowate, całobrzegie lub ząbkowane, tępe" - to z opisu rzodkiewnika pospolitego w Wiki; czyli jest duża zmienność.
Jest za co dziękować. Szczególnie że rzeczywiście to wcale nie jest proste z tym chwaścikiem ;-) Ta historia pokazuje, jak jednak skomplikowana jest przyroda, co uczy pokory i jednak szacunku dla każdej rośliny. Cieszę się, że mam taką w sumie niezwykłą roslinę u siebie, chociaż niby niepozorna.
UsuńJest jeszcze jedna ciekawa sprawa - ten rzodkiewnik nie rośnie w okolicy nigdzie poza moją działką!
I możesz czasami takie tematy podrzucać - podoba mi się takie śledztwo :-)
OdpowiedzUsuńZ największą przyjemnością skorzystam, jak tylko pojawi się nowa roślina, a na pewno przy obecnej pogodzie wyrośnie coś nowego.
UsuńKrysiu, oszczędnie napiszę, biel lubię i śliczny motyl się załapał:)
OdpowiedzUsuńJasne, oszczędzaj rękę. Cieszę się, że jesteś, martwiłam się :-)
UsuńJa najchętniej miałabym biały ogród, ale to niemożliwe, bo inne kolory też kuszą. Niebieski na przykład ;-)
Też mnie kiedyś ta biel wszędzie kusiła, teraz mi przeszło. Kolor potrzebny, za dużo zimnych i smutnych miesięcy w naszym klimacie.
UsuńA niebieskiego mam zatrzęsienie. Mam jeszcze takie fajne roślinki dla ciebie, jak wyjdę na prostą, podeślę:). Palec tak boli, że jak by ucięli, poczułabym ulgę, no żartuję, niech zostanie i wyleczą;)
Obyś tylko nie miała jakiejś paskudnej infekcji, tfu, tfu..
UsuńPróbowałaś zanurzać w bardzo gorącej wodzie, tak na szybko?
Mnie to pomaga, jak coś z palcami się dzieje.
Roślinki w każdej liczbie to dla mnie wielka radość. Tylko może zacznij je sprzedawać, przecież utrzymanie ogrodu kosztuje, więc chociaż trochę niech na siebie zarobi.
Jest infekcja zakaźna:).
UsuńPowoli zaczynam sprzedawać, kiepsko mi idzie;).
Teraz w produkcji ha ha, hakonki:)
No masakra, jak mogłaś tak zaniedbać ranę :-( Trzymaj się i może uważaj, proszę.
UsuńSprzedawaj, po prostu podawaj cenę i już.
To i ja dołączę się do odgadywania roślinek. Na piątym od góry zdjęciu ta rozetka zielonych liści na babkę lancetowatą mi wygląda. Tylko co ona na podmokłej glebie robi? Lekkie, przewiewne preferuje.
OdpowiedzUsuńBasiu, ta rozetka to chyba jednak liście właśnie naszej tajemniczej białej rośliny ;-) A babka rośnie u mnie w najbardziej mokrych częściach. Ja już pisałam kiedyś, ze obserwuję bardzo dziwne reakcje roślin na warunki glebowe, często kompletnie nie pasujace do standardowych opisów.
Usuń