Trzynastego ...

Moje imieninowe prezenty :-) A co!

Zdjęcia ciemiernika, derenia i ślazówki jeszcze ze stron hodowcy i oczywiście z innej pory roku ;-)


A w domu ogród się rozrasta.




Zaszalałam, ale jaka to przyjemność :-)

Komentarze

  1. A więc dzisiaj mamy Krystyny! Wszystkiego najlepszego i bardzo mi się podoba fakt robienia sobie prezentów.
    Ciemiernik niezwykły! Dereń okrywowy chyba, bardzo mi sie spodobał dereń kanadyski, który gdzieś tam widziałam i który ma ladne biale kwiatuszki. Slazówki takiej nie widzialam, a jest niezwykłej urody...no i kaloszki bardzo ładne. Przydałyby mi się w podrózach na bagna.
    Swietuj!! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od bardzo dawna realizuję taki styl życia, w którym nie ma miejsca na rozczarowania ;-)))) bo liczę wyłącznie na samą siebie. Imienin tak na prawdę nie obchodzę, ale żartobliwie potraktowałam ten dzień, jako okazję do zakupów. Mogę, nie mam innych zobowiązań poza zdrowym rozsądkiem, to sobie zaszalałam.
      Dereń to odmiana karłowa Kelseyi. Mam jeden krzaczek i długo czekałam, by pojawił się w sprzedaży. Znika jak świeże bułeczki, bo to bardzo fajna odmiana derenia, zwarty, niezbyt wysoki, a te kolory przebarwień!
      Co do ślazówki to na razie nie wiem, co ona warta. Mam dziko rosnące malwy zaniedbane, łąkowe rośliny samosiejki, jedno lub dwu-roczne. To jest rodzaj krzewu, półkrzewu wieloletniego. Ale opinie są różne. Znawcy twierdzą, że zanika po 3 latach. Zobaczymy, kocham malwy, bardzo pasują do mojego wiejskiego ogrodu.
      Stare kalosze zgniły :-( Zostawiłam je na ganku, no ale służyły 6 lat, czas na nowe! Co więcej mają regulowane cholewki, a to ważne i bardzo wygodne. Za jedyne 99 zeta!

      Usuń
    2. Te regulowane cholewki to bardzo ważna sprawa, kiedyś kupiłam sobie śliczne kaloszki też we wzorek, taki w cętki pantery z czarną kukardką, pojechalam na żagle z koleżanką na Mazury i tam trzeba było brnać często do brzegów jeziornych, niestety bardzo prędko zdałam sobie sprawę, że uciskają mi łydkę i z krążeniem były problemy. Chyba posadzę w nich kfffiatuszki. NA wiosnę wybieram sie na błota biebrzańskie i potrzebuje kaloszków lepszych.

      Usuń
    3. Ja lubię wpuszczać w kaloszki spodnie i takie szerokie cholewki to dla mnie wielka wygoda. Poza tym, zbyt ciasne, to absolutnie groźne. Ja tnę np. wszystkim podkolanówkom te ciasne ściągacze, bo to jest bardzo niemiłe. Kup na biebrzańskie bagna albo niższe, albo z rozszerzaną nogawką, albo najwygodniej wodery. Ja używam woderów w stawie i podczas deszczu, czy innej wilgoci. Bardzo wygodne.

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin. Kalosze koniecznie muszę sobie sprawić. Potrzebne na grządki. Twoje są urocze.
    Już niedługo zazielenią się krzaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród bez kaloszy niemożliwa sprawa ;-) Kaloszki nadal w Szwecji, chyba dopiero jutro ruszą w podróż do mnie.

      Usuń
  3. Wszystkie zakupy dotarły, kaloszki jeszcze ładniejsze w naturze i super wygodne. Ciemiernik z masą pąków, piękny okaz, ślazówka na razie mikra, no ale jaka ma być, natomiast derenie pomylone, nie karłowe tylko rozłogowe, do tego firma bardzo niegrzeczna i już tam kupować nie zamierzam. Rozłogowe też mi pasują, tylko żadnej pewności, że to one, to nie mam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty