Porządki trwają ;-)
Pomimo zimna, pomimo braku wiosny.
Dokończyłam czyścić staw, nawet pałki wycięłam! Wodery to jednak genialny wynalazek wcale nie czułam zimna. Wszystko wystrzyżone, ale pusto i łyso, tylko irysy wszędzie się zielenią.
Zanim obrazki stawu, najpierw wiosenne znalezisko ;-) Wierzba nad stawem też ma kotki. Szkoda że niebo takie szare, ale dzisiaj słońce raczej było nieobecne.
Staw też ciemny i mało śliczny ;-)
Dla rozweselenia widoków kogut przyjechał ze mną i siedzi na stole na ganku.
I jeszcze taka niespodzianka.
Powstaje nowa tablica na bramę. Stara ledwie zipie, w każdej chwili wiatr może przełamać ją na pół, czas było pomyśleć o nowej.
To na razie pierwszy projekt. Litery i bobry będą ręcznie wycięte przez artystę rzeźbiarza. Robi cudne dekoracje drewnianych domów, rzeźbione meble, obrazy w drewnie. Chyba będzie bardzo udana nowa tablica :-)
Rośliny w domu zielenieją, patrząc na pogodę, to wygląda no to, że posadzę je za miesiąc ;-) Teraz takie hodowane w cieplarnianych warunkach nie mogą iść do gruntu, jak stale noce poniżej zera, a i zima wraca.
Bardzo mi się podoba ganek! miłe miejsce do zasiedzenia sie, picia kawy, hebraty ...może ciasteczko...duzo drewna, te naczynia sa niezwykle dekoracyjne. maselnica, kosz...no i kogucik rozwesela tę drewnianią kolorystyke, Czekam teraz na pierwsze kffffiatuszki.
OdpowiedzUsuńZwykle są jeszcze kolorowe poduszki, ludowe dywaniki na ławach, kwitną krzewy wokół ganku, a widok jest na całą okolicę. Po pracy w ogrodzie tu spędzam długie wieczory przy świeczkach podziwiając naturę w zachodzącym słońcu, zamiast ekranu telewizora. Nie mam takowego w żadnym z moich miejsc.
UsuńNa te kfiatuszki przyjdzie jeszcze poczekać, ale widzę zmianę w prognozach i koniec nocnych temperatur poniżej zera z końcem marca.
Wciąż zapominam napisać ;-) W poniedziałek przeleciały nade mną, dość nisko, dwa bociany. Sunęły tak powoli chyba obserwując teren. Oczywiście aparat leżał w domku, a ja z brudnymi łapkami nie miałam szans by uwiecznić to pierwsze wiosenne spotkanie.
OdpowiedzUsuńJuz mi mówiła koleżanka z Lubelszczyzny, ze tez widziałą...czyli juz najazd bocianów sie zaczął..wiosna! Jutro się szczepisz? JA też, dostałam sms...trochę się denerwuję. a Ty?
UsuńSzczepienie mam w piątek 19 marca. Oczywiście że się boję, ja i medycyna nie mamy się najlepiej ;-)
UsuńA Ty, widzisz, narzekałaś na brak terminu i będziesz szczepiona szybciej niż ja, co czekam od stycznia ;-))))))) Oby bez nieprzyjemności poszczepiennych.
Też czekałam od stycznia, od pierwszego dnia zapisów. Wyglądało na beznadziejną sprawę, nawet wyslano mi sms z zapytaniem czy potwierdzam chęć zaszczepienia się , potwierdziłam i dalej czekałam. a ja jestem starsza od Ciebie.
UsuńJestem już po, czuję się świetnie, więc nie bojsia!
Z szczepieniami pewnie rządzi przypadek...ma kogo wypadnie na tego bęc
Bardzo się cieszę, że już po i że nic Ci nie jest. Nikt nie powinien czekać tak długo, szczególnie seniorzy, bez względu jaki to senior ;-)))) Byle do poniedziałku, cieplej będzie wreszcie.
UsuńDwa bobry pasują do nazwy bloga :-) A te kreski, gdyby ich nie było w pomieszczeniach bobrów, to pomyślałabym, że to fale na okresowych podtopieniach ;-) Super tablica!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za jutro.
Bóbr jeden jest na starej tablicy. Układ tych dwóch zaproponował Pan Artysta i bardzo mnie tym projektem zachwycił.
UsuńTe wypaskowane fragmenty (świetna interpretacja!) idą do wycięcia.
Bobry są moimi sąsiadami i bardzo je lubię, należąc chyba do wyjątków w okolicy.
Tablica będzie świetna, już wygląda dobrze. Ze zdumieniem czytam, że już wyczyściłaś staw! Moje małe oczka jeszcze przed chwilą miały lód, w ogóle jest okropnie zimno. Tylko przyciełam krzewy liściaste, wszystkie roboty jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że tablica wyjdzie fajnie. Ma być w poniedziałek.
UsuńStaw wyglądał tak strasznie, że nie byłam w stanie czekać. Poza tym jest tak dużo do zrobienia, że zimno mi nie straszne. A liściastych akurat nie ruszałam. Bałam się o te spadki temperatur.
No więc opisz jak Ci po szczepieniu?
OdpowiedzUsuń