Domek owadzi jest ;-)
Jak zaczęłam, tak skończyłam i owadzi domek wykonany. Bez kleju, bez szyszek, bez kłębków trawy. Nacięłam się tego drewna i gałęzi, aż dłonie bolą. Konstrukcja w stylu 'wczesny Borków' ;-)))))
Wisi sobie na drzwiach szafy w przedpokoju i czeka na wyjazd do Borkowa. Nie wiem kiedy to będzie, drogi śliskie, zimno i mokro, jakoś nie mam ochoty ruszać się z domu. Dodatkowo, przecież teraz tam nikt/nic nie zamieszka ;-)
Poza tym czas trochę przygotować dom w grudniowym nastroju. Roboty drzewne zakończone, dam pomieszkać sąsiadom w ciszy ;-)
A to jedna z moich inspiracji, tylko nie zapisałam autora.
Domek super, mam nadzieję że palce całe. Będą owady miały schronienie, a może odwdzięczą się w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńTak całe ;-) Już się nauczyłam uważać, noszę rękawice przy pracy piłą. Owady będę obserwować. Na wiosnę zobaczymy, czy dziurki będą zaklejone. W Borkowie owadów jest bardzo dużo, tylko jeszcze nie wiem, czy wszystkie pożyteczne. Mam np. plagę os i ich gniazda wszędzie. Gryzą mnie dość regularnie, tak że już prawie nie puchnę. Pierwsze ugryzienie parę lat temu wymagało pomocy lekarza i serii zastrzyków. Mam nadzieję, że masz się dobrze :-)
Usuń