Z nad rzeczki i mojego lasu

 

Mam część Borkowa za płotem. Nad rzeczką, ze starymi drzewami. Niewiele tu robię, ale chyba zachowanie naturalnego charakteru tego miejsca odpowiada bobrom i mnie ;-) To ich zakątek, ja ograniczam się do skoszenia zarośli, postawiłam ławeczkę, by wypatrywać czy może jakiś kosmaty się pojawi, ale jak dotąd bez rezultatu. Postawiłam też jedno z moich pniowych dziwadeł, jest też kompostownik za drewnianym ogrodzeniem.



 
Jak widać zachowałam też spory egzemplarz sadźca. Nawet dwa, bo w samym rogu, czego nie widać, jest drugi. A rzeczka teraz wygląda tak
 


Czysta natura i nawet nie myślę by to zmieniać. Zastanawiam się jednak, jak bezboleśnie zamienić łany dwumetrowych pokrzyw obrastających brzegi rzeczki po mojej stronie na np. cudne trawy, takie jak te. Rosną parę metrów dalej. 


Część leśna to cudna dzikość i tu jest wszystko po swojemu. Ja tu tylko zaglądam.





A grzyby to mam u siebie ;-)



Śliczne są, ale z moją znajomością grzybow nie zamierzam ich nawet dotykać. Taka ładna dekoracja.


 


 

Komentarze

  1. Skoro masz łany pokrzyw, to latem powinnaś mieć tłumy motyli, zwłaszcza rusałek. Ich gąsienice uwielbiają żerować na pokrzywie. Czyli albo trawy, albo motyle :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wcale nie :-) Motyle mam wszędzie, ale nie na pokrzywach. Ja ich nie lubię i już. Z wielu miejsc pokrzywy zniknęły w efekcie regularnego wyrywania. Są chwasty które lubię, ale pokrzyw, skrzypu bagiennego i ostów nie polubię.

      Usuń
    2. Twój teren i masz pełne prawo cieszyć się obecnością wyłącznie lubianych roślin - do głowy mi nie przyszło ingerować :-) Po prostu pokrzywy zawsze mi się kojarzą z gąsienicami motyli: https://jerzyzlasu.flog.pl/wpis/13530323/uzbrojone-gasienice-motyli

      Usuń
    3. Wcale tego tak nie odebrałam ;-)))) Poza tym ja lubię wszelkie sugestie, opinie, nawet bardzo krytyczne. Ja i tak mam woje zdanie, chociaż czasem argumenty do mnie docierają ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty