Sierpniowo


upalnie, sucho, ale przecież pięknie.
Susza maluje żółte obrazy i chociaż widać, jak przyroda cierpi spiekana tym żarem, widać też, jak sobie radzi. W Borkowie nie mam żadnej możliwości podlewania tych setek metrów kwadratowych ogrodu, podziwiam zatem siłę przetrwania moich ukochanych roślinek. 
Oto obrazki ze spalonego słońcem Borkowa ;-)













 


 
 

Komentarze

  1. Pięknie i naturalnie wygląda Borków - różne odcienie zieleni, żółci, brązów, domieszka innych kolorów, i jeszcze letnie niebo. Super :-)
    Sądzę, że zawsze znajdą się rośliny o nieco dłuższym i szerszym systemie korzeniowym, grubszej skórce na liściach zapobiegającej utracie wody z wnętrza, i one przetrwają, wydadzą nasiona i ich potomstwo będzie przystosowane do istniejących warunków.
    Cieszę się, że modrzewnica sobie radzi i że jest szansa, że zakwitnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, też mam wrażenie tej naturalności Borkowa. Chyba udaje mi się utrzymać wymarzony styl ogrodu wpisanego w otoczenie. Nawet jeśli nie wszystkie moje nasadzenia są 'lokalne', to raczej nic nie zgrzyta niepotrzebnym kontrastem.
      Natomiast z kolorami mam problem, bo brakuje mi czerwieni. Jest jej stanowczo za mało.
      Na modrzewnicy chyba raczej kolejne pąki liściowe, ale nadal ją obserwuję, ciesząc się, że tak ładnie sobie radzi.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty