Odtrawianie Borkowa - kolejne dni pracy wśród trzcin ;-)


Dni, bo powoli więcej mnie w Borkowie, niż w Warszawie. Wracam, kiedy muszę, ale coraz bardziej mi się podoba to wiejskie życie w ogrodzie ;-) Jeszcze mam trzy tygodnie wolności, potem wracam do mojej uczelni. Wygląda na to, że jeszcze tydzień i może będę mogła spędzić dzień na leżaczku?
Póki co kolejne połacie ogrodu uwolnione z zarośli. Zdjęcia podzieliłam na te gdzie już jest jako tako, i te gdzie trzcinowe zarośla są górą. Nawet ładne niektóre, ale wiem że to tylko do czasu.










Wyżej jako tako, niżej to już chaszczowisko ;-)





Na koniec cudne kwiecie. Jak ktoś nie ma liatry w ogrodzie, to czas najwyższy kupić :-) Co za cudo, a motyle to tu siedzą stadami.



Trytoma też niezła ;-)


Mam jeszcze masę zdjęć ze stawu, gdzie lilie tworzą spektakl kwiatowo-liściowy, do tego zupełnie zapomniałam zrobić zdjęcia czystej i cudnej skarpy, ale trrochę odpocznę i wracam wycinać mój ogród jak z obrazka ;-)
Będą kolejne obrazki tego ogrodu wśród pól i trzcin.
 

Komentarze

Popularne posty