Nowy look ;-)


Trzy dni w Borkowie i moja mania przestawiania i zmian dała o sobie znać. Zwykle 'tańczę z meblami' po tych moich warszawskich 70 metrach, ale jak tylko wypatrzyłam możliwość zmiany, od razu, bez względu na 35 stopni i totalnie bezchmurne niebo, zabrałam się za zmiany. 
Ale to było dopiero w niedzielę. W sobotę po stracie około 1,5 godziny w korkach - dlatego zwykle nie jeżdżę na działkę w weekendy - zabrałam się za złożenie kosy spalinowej po zimowym magazynowaniu. No i mam kosę lewoskrętną ;-) Nie wiem co zrobiłam nie tak, ale kosa działa, tylko w lewo. Ostrze nie obraca się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, tylko w drugą stronę. Straciłam ze dwie godziny rozkładając kosę na elementy pierwsze, ale po każdym uruchomieniu było w lewo. Uznałam, że kosa ma poglądy polityczne i zabrałam się za koszenie. Kosić się da, tylko bałagan straszny i ciężko operować taki dziwolągiem. Skosiłam co zaplanowane, ale jutro kosa jedzie do serwisu.
W niedzielę zgrabiłam co ścięłam, powycinałam trawy przy krwawnicach, które omijam kosząc z daleka, by ich nie uszkodzić. Tu pozostaje ręczna robota.
No i wtedy te zmiany. Oto nowy look. Różnicę widać, bo główny obrazek to ten sam widoczek, ale już go nie ma.








Ciekawa jestem, czy ktoś zauważy różnicę. Co się zmieniło? 
Zapraszam do zgłaszania spostrzeżeń.

A może jest tak samo?

Komentarze

Popularne posty