Borków, Bobrowy Borków to wiejski ogród z całkiem już długą historią. Zaczęła się w 2014 roku. Opisałam te początki i żmudne poszukiwanie mojej ogrodowej drogi w poprzednim blogu, Bobrowy Borków 2014-2020. W 2020 zaczęłam nowy etap, który trwa nadal, a ten blog, to po prostu dalsza kronika moich zmagań z łąkowym ogrodem.
Piękne te grzybienie białe - prawdziwe lilie wodne! Tym różowym także nie można odmówić urody :-)
OdpowiedzUsuńNie bez powodu tak urzekły Moneta ;-) Lilie wodne, szczególnie jak się im przyjrzeć z bliska to wręcz misterna robota, do tego pachną! Uprawa ich w naturalnym stawie to łatwizna, same rosną. Nigdy nie miałam z nimi żadnego problemu, no chyba poza zbyt wielkim bogactwem liści i kwiatów. Do tego są bardzo pożyteczne - zacytuję za fachowcami z mojego ulubionego sklepu: 'Lilia wodna, grzybień – królowa sadzawki. Nie tylko zdobi pięknymi kwiatami, ale także chroni życie w wodzie przed nadmiernym nasłonecznieniem – jej liście jak unoszące się na wodzie parasole zacieniają, osłaniają, nie pozwalają nadmiernie rozwijać się glonom, a rybom, traszkom i innym wodnym stworzeniom dają schronienie'.
UsuńJeszcze dodam, że dzisiaj kupiłam prawie czarną lilię wodną. Zobaczymy?
UsuńTakiej to jeszcze nigdy nie widziałam - koniecznie zrób zdjęcie, jak zakwitnie :-)
UsuńMam nadzieję, że się uda i tym razem. Lilia przyjeżdża jutro. Czasem sadzonki z 'Sadzawki' (nazwa sklepu) są od razu z pąkiem, może i tym razem będzie. Kupiłam też rozpław z niebieskimi kwiatkami.
UsuńA modrzewnice po okresie zastoju zaczynają się pięknie rozrastać. Obserwuję, czy zakwitną ponownie.