Obiela zaczyna kwitnąć
Po długich porannych wahaniach - jechać, nie jechać, bo grad, bo burze - ostatecznie zachęcona słońcem ruszyłam na wieś. Dobra decyzja, chociaż dzień musiałam zakończyć już o 16.00. Czarne chmury i wiatr wygoniły mnie do domu. Ale co zrobiłam, to moje!
Oczyściłam rabatkę pod gankiem, by kwitnienie obieli miało właściwą oprawę.
Rabatka jeszcze pusta. Rozliczne hosty na razie w kłach, rodgersja pierzasta budzi się dopiero, tylko bodziszek jak zawsze niezawodny. Mam zamówionego bodziszka czerwonego w wersji białej, mam też białą trojeść krwistą, taka biała rabatka ma być.
Wszystkie drzewa i krzewy mają czyste kręgi korzeniowe, podlane z nawozem, a jeszcze dołożę kompostu. Własnego! Tylko muszę go przekopać.
Jest tu też takie cudo ;-)
W ogóle u mnie sporo bieli, a te tulipany to jak sztuczne ;-) Tak długo są.
I widoczki rozmaite
Tuż przed odjazdem spotkałam sąsiada i zrobiliśmy 'machniom' ;-) Młodsi mogą nie rozumieć ;-)))
On dał mi pieńki na ławeczki, w zamian za drewno do palenia. Bo pieńki i tak miały być na ognisko. A u mnie drewna na opał nad rzeczką od ubiegłego roku sporo. Ja nie palę ognisk, nie jestem fanką grilla, czasem po prostu zatęsknię za zapachem dymu.
A ulewa dopadła mnie pod domem. Bez sensacji tym razem. Niech pada!
Pieńki to dobry nabytek. Moje ławeczki w zakątku leśnym to dechy leżące na pieńkach właśnie.
OdpowiedzUsuńTak, widziałam, bardzo ładne miejsce, jak zresztą cały twój ogród tworzony z pietyzmem, stale udoskonalany.
UsuńPieńki u mnie to główny element ławkowy ;-) Mam tych ławeczek już kilka, poza tym sobie po prostu stoją w rozmaitych miejscach. W Borkowie nie wyobrażam sobie typowych mebli ogrodowych, pomimo tego, że niektóre projekty są przepiękne. Oglądałam wczoraj Twój wpis o ławkach w angielskich ogrodach i nie tylko. Jakże wspaniałe klimaty można wyczarować takimi elementami architektury ogrodowej.