Los ogrodnika :-(


Są takie dni, kiedy jednak dopada mnie zniechęcenie i przestaje mi się robić w ogrodzie cokolwiek. Wystarczy przecież kilka mroźnych godzin i strat tyle, że trudno o wykrzesanie sił do pracy w ogrodzie. Może nie są straty nieodwracalne, ale minie sporo czasu  zanim wygląd Borkowa będzie cieszył znowu, jak przed zimowym kataklizmem.
Taki mam teraz widok z ganku


Na pierwszym planie te smutne konary dębu czerwonego


Wszystkie liście tak właśnie wyglądają.


Więcej zdjęć już nie robiłam, bo żal patrzeć. Jesion czarny, nie wiem czy się odrodzi. Orszeliny wszystkie, w każdym miejscu, łącznie 9 sztuk, wszystkie jak popalone.  Pewnie odżyją, ale to za parę tygodni, a takie już były ładne. Poza tym, tak jak w poprzednim roku część już nie zakwitnie.
Obiela zrudziała, płatki opadły i już po cudnym kwitnieniu.

Robię sobie parę dni przerwy od Borkowa, bo nie mam ochoty patrzeć na to wszystko. Poczekam aż mi przejdzie, a że przejdzie, to wiem. Nie pierwszy to raz, i nie takie ciosy na głowę spadały... 'gniotsa, nie łamiotsa' - jak ktoś wie, o czym piszę ;-)


 
 

Komentarze

  1. Przykre to, choćby ze względu na wysiłek i niemożność podziwiania efektów swojej pracy i piękna wiosennej pory. Czasem natura jest bezlitosna i nic się na to nie poradzi. :(

    Popadało, niebawem zrobi się cieplej i wszystko ruszy - jak się to mówi - z kopyta. Zwarzone liście uschną, opadną, śpiące pąki się obudzą i znów wszystko się zazieleni. Inne rośliny zwrócą Twoją uwagę i zachwycać będą.
    Szybko przejdziesz do porządku dziennego. Czyż nie mam racji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję za słowa otuchy :-)
      A co do racji, to trochę masz, a trochę nie. Z jednej strony to tylko mała cześć tego mojego roślinnego bogactwa, która poległa w jednym mroźnym podmuchu i do tego jakoś się tam pozbiera. Ale z drugiej te dni pięknej wiosny już są stracone.
      Poza tym to nawet nie chodzi o podziwianie efektów własnej pracy, bo do tego mi jednak daleko ;-). To jest jakieś tam przywiązanie do tych roślin, jest ich po prostu żal.
      No jednak samo życie i natura.

      Usuń
    2. Krysiu, niejedna - być może piękniejsza - wiosna przed Tobą.
      A rośliny? Dadzą sobie radę, zahartują się i odbudują. Wszak korzenie mają zdrowe...

      Usuń
    3. Mam nadzieję co do tych wiosen ;-))))
      Zaraz jadę do Borkowa, pooglądać dokonania natury. Pooglądałam zdjęcia z innych ogrodów i wszędzie podobnie. Właśnie drzewa dostawały najgorzej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty