I po smutkach ;-)
Parę dni naprawdę było mi smutno po tych mrozowych wyczynach, ale dzisiaj Borków robił, co mógł, by mi poprawić nastrój. To co nie zmarzło, pięknie się rozrasta i kwitnie i od razu lepiej. Pewnie jednak jesion ostatecznie umarł, ale reszta już się zbiera do walki.
Portreciki orlików
Obiela jednak kwitnie nadal, chociaż część kwiatów zbrązowiała i opadła.
Bylinom nic się nie stało i rosną dalej
Te krwawniki są wyjątkowe. Niemal zimozielone, szybko na wiosnę są ładne, a te szarozielone liście wyjątkowe. To odmiana 'Moonshine'
Dzisiaj było drugie koszenie. Oczywiście z obwódkami, gdzie teraz królują firletki w towarzystwie kuklików zwisłych, traw rozmaitych i ... te białe i żółte kwiaty wciąż uciekają z mojej pamięci, na szczęście nie z Borkowa ;-)
Pierwszy kwiat łubinu, ale nie będzie ich dużo więcej. Gdzieś przepadły znowu.
Kolorowo nadal
A po koszeniu te widoki lubię ogromnie
Tak, Basiu, zbiera się człowiek jakoś po stratach, bo tyle nowego piękna :-)
Dziękuję.
Nie ma za co, Krysiu. Cieszę się, że ponury nastrój minął. Wobec natury człowiek jest słaby, nigdy z nią nie wygra. Dlatego jej kaprysów nie powinno się tak mocno przeżywać. Zawsze wyjdzie na swoje... ;)
OdpowiedzUsuńPytasz o tę żółtą roślinę. To jaskier polny (łąkowy). Białej nie rozpoznaję, przydałoby się zbliżenie.
Ogród po koszeniu jest cudny! :)
Dziękuję :-) Czasem, jak złych spraw za dużo naraz, to tak to jest.
UsuńAle jak wiadomo, wszystko minie i znowu można się cieszyć z każdego dnia.
No właśnie jaskier polny. Mam go w tym roku nawet w stawie, ale bardzo go lubię w przeciwieństwie do mniszków. Ma nie tylko ładne kwiatuszki, ale i liście są dekoracyjne. A białym postaram się zrobić zdjęcia, jak znowu nie zapomnę.
Przyroda, niestety, rządzi się swoimi prawami. Zapewne nie wszystkim roślinom taki mikroklimat i skoki pogodowe odpowiadają, ale inne nic sobie z tego nie robią, a część z czasem się zaaklimatyzuje. Dobrze, że wszystko powoli dochodzi do normy :-)
OdpowiedzUsuńTe białe kwiatki, na zdjęciu przed łanem firletek, wyglądają mi na jakieś gwiazdnice.
No właśnie to jest ciekawe, jak te mrozowe podmuchy zaszkodziły tylko niektórym krzewom i drzewom, a byliny nie ucierpiały w ogóle.
UsuńGwiazdnice pasują, ale może to też chyba być rogownica polna. Bez dobrych zdjęć nie wiadomo, poza tym są u mnie chyba przynajmniej dwa rodzaje tych białych. Postaram się wreszcie zrobić dobre zdjęcia białasków ;-)