Wysiewam

Gromadziłam nasiona od jesieni, ale z wysiewami czekałam na jakąś perspektywę ciepła, by na parapetach nie mieć hodowli wyciągniętych roślin. Zbyt wczesne wysiewy - moim zdaniem - to potem problem z przesadzeniem roślin na czas do gruntu i bardzo osłabionymi sadzonkami.

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z sianem, ale mam z kupionymi sadzonkami i wiem, że niestety zbyt często to jest porażka. I znowu moim zdaniem - najgorsze jest mieć słabiutkie rośliny, co to ani zdobią, ani rosną.

Dzisiaj mam multiplaty nowiutkie, mam ziemię, sieję, moczę (to dla rącznika). Mam też swoją metodę oznaczania, co gdzie. Kartka! Te znaczniki to zbyt zawodne. Mam zapis na papierze, mam kartkę. Łatwo pilnować tych cudów.

Co sieję:

cynie i aksamitki będą pod domkiem i pod płotem. Oczywiście jak wykiełkują, a ja nie zmarnuję sadzonek przez nieumiejętne obchodzenie się z nimi, co zdarzało mi się niestety w przeszłości. Może jednak lata doświadczenia z roślinami zaowocują powodzeniem w tym roku. Dziwaczka lubię, chociaż w większości jest uważany za chwast.

Czarna trawa, piórkówka, rozplenica perłowa to niezwykle piękna trawa, niestety u nas nie zimuje. Zobaczyłam u sąsiada nad stawem i postanowiłam mieć ją u siebie. Mam zamiar mieć nieco odbiegający od wiejskiego ogrodu zakątek egzotyczny. Obok czarne trawy będzie rącznik i szarłaty.

Rącznika wyhodowałam jeden raz dawno temu. Cudna to roślina, z liści, z owoców, z nasienników. Do tego ma ponoć odstraszać turkucia i krety. Oba niepożądane, chociaż jak dotąd wielkich szkód u mnie nie czynią. Turkucia widziałam raz i do dzisiaj się boję ;-) Co za potwór! Zastanawiam się, czy tu akurat krety mi nie pomogły, bo od lat turkucia nie spotkałam. A krecie kopce bardzo lubię, jako źródło bardzo żyznej ziemi.

Tego nie sieję ;-) To tylko uśmiech z tarasu :-)

Mój zapis wysiewów. Nie ma jak zgubić ;-)