Ogrodowe rytuały ;-)


Bardzo lubię systematyczność, porządek, powtarzalność codziennych czynności. Taka rutyna daje mi wewnętrzny spokój, poczucie braku zagrożenia, nawet jeśli ono istnieje. Myślę też, że ta potrzeba trzymania się ustalonego porządku dnia bierze się stąd, że jednak większość mojego życia, to było życie jak na wulkanie, w ciągłych podróżach, zmianach, z tragicznymi wydarzeniami. Obecny spokój i zakotwiczenie na dobre we wszystkich życiowych sprawach jest dla mnie wybawieniem. A ogrody są tylko dopełnieniem tej obecnej równowagi, także psychicznej.

W ogrodach też mam swoje stałe zachowania, chociaż tutaj natura wprowadza liczne zmiany, czasem całkiem niespodziewane. Zawsze jednak kiedy docieram pod bramę Borkowa, stwierdziwszy z ulgą, że wszystko jest na swoim miejscu zaczynam 'obchód' ogrodu. Idę od miejsca do miejsca, zaglądam pod każdy krzaczek, dotykam  pędy drzew, głaszczę kępy listków i oczywiście rozmawiam z tym moim roślinnym inwentarzem ;-)

Potem powitanie z domowymi pieleszami w drewniaczku i zabieram się do ogrodowych prac. Zakończenie tych rytuałów to obowiązkowa sesja fotograficzna i utrwalenie kolejnych zmian, nowych roślinek, szczególnie jeśli są to nowe 'łąkowce'.

Te zdjęcia służą mi do dwóch rzeczy - przez kolejne dni, kiedy nie jestem w Borkowie i bardzo mi go brak, mogę tam wracać właśnie oglądając  ostatnio utrwalone obrazy.
Druga rzecz, to wracanie do zdjęć sprzed lat i odkrywanie całego niezwykłego procesu przeobrażeń. Nie dostrzega się tego z dnia na dzień. Pełny obraz zmian pojawia się dopiero po latach przecież. To oczywiste, ale bez tych codziennych fotek  tak by nie było.

No to fotki z 27 marca 2020.

Oczyściłam graby z suchych liści. 


Olsze w soczystych pąkach


Obiele pod gankiem coraz bardziej zielone, a pąków kwiatowych tyle, że za jakiś czas będzie tu całkiem biało.


Sosna już lekko ciemnieje. Czekam na tę jej szarość, wtedy jest najładniejsza.


A narzędzia wciąż nie wiszą, ale prace ogrodowe teraz pilniejsze.


Weekend jak zwykle praca na uczelni, wprawdzie zdalnie, ale od komputera nie odchodzę.

Komentarze

Popularne posty