Diabelski młyn ;-)

Ostatnio ciągle mam wrażenie, że jestem na tej diabelskiej konstrukcji, która wiezie mnie raz w górę, raz w dół w tempie odbierającym dech i zmysły. Sama jestem pod wrażeniem samej siebie! No daję radę. Przeprowadzki, 43 pudła, meble w kawałkach, piąte piętro bez windy... i nowe cudne miejsce ze światłem tak pięknym, że nie sposób tam mieć zły nastrój. 

Nie, nie zmieniłam mojego ukochanego, starego mieszkania na nowe lub inne. To mieszkanie mojego syna, któremu pomagam osiedlić się na nowo w naszym kraju. Po 10 latach emigracji to nie jest  ani proste, ani oczywiste.

Jak już się uporałam z tymi mieszkaniowymi kwestiami, wkrótce zaczynam kopać Borków, by wreszcie mieć jasność w moim drewniaczku. Jasność to jedno, ale śliczna lodówka Ravanson w czerni to dopiero luksus!

Dzisiaj jednak udało mi się wygospodarować jeden normalny dzień i spędziłam go na największych przyjemnościach - porządki ogrodowe!

Na początek pilna sprawa cięcia wierzby smoczej. Czas był najwyższy, a to jest drzewo, które bez cięcia zmarnieje. Kolejny raz chyba się udało ;-)


To jest mój wybór formowania tego drzewa po wielu latach inych koncepcji. Jedno jest pewne - bez cięcia smocza zmarnieje.

Powiesiłam nowy 'domek' dla owadów ;-)


Podczas przeprowadzek pojawiło się to cudo. To jest stara tablica wspinaczkowa syna, której już nie potrzebuje. Ma nowe życie, jakkolwiek nie mam nawet cienia pewności, że jakiś owad polubi to miejsce. Ale ładne jest, moim zdaniem.

Potem roboty rozmaite i sporo zdjęć. 

Staw w irysach żółtych, firletkach poszarpanych i liliowych liściach.






Teraz będzie o kwiatach! U mnie! Tak, bo mam te piwonie majowe i aż żal patrzeć. Mrozy majowe nie na piwonie majowe. Wegetuje ta bieda :-(


 No ale jest. Za to cudny czerowny łubin zeżarty przez jakieś kopytne. Wiem po śladach wokół. Szkód więcej - obżarte wierzby z kory, obgryzione końcówki wielu krzewów, poryte rabaty. ZAMIESZKAŁY? CZY CO?

Nadal jednak mam kwitnące łubiny, może kolor im nie pasuje ;-) A kalina, trochę zmarzła, a trochę kwitnie.

 


Jak zwykle - pomimo wszystko - mój biedny umysł odżył. Jestem gotowa na kopanie kabli i na sprostanie nowym wyzwaniom 😃

Komentarze

Popularne posty