Borkowe rozlewisko
Jak co roku o tej porze. Przywykłam, nawet lubię ten jesienny wodny świat, tym bardziej że wiem, że to tylko krótkookresowe zalanie.
Po tych jednak silnych spadkach temperatur spodziewałam się 'zwarzonych' liści, a tu świeżość pełna ;-) I jeszcze sporo ładnych (?) miejsc
Ten znak zapytania dlatego, że ja przecież nie mam dystansu do tych widoków, widzę je inaczej, bo to jest moje miejsce, mój ogród. Na pewno baaardzo daleko mu do tych precyzyjnie wystrzyżonych ogrodów, ale ja za nic bym takiego nie chciała ;-))))
Dzisiaj inne zakończenie :-)
Myślę, że zasługuje na docenienie za to, jakim jest perfekcyjnym towarzyszem wizyt w Borkowie. Niedługo 3 lata. Uwielbiam mojego Szarutka, bo tak go nazywam.
Do następnego spotkania :-)
Komentarze
Prześlij komentarz